Miniony długi weekend spędziliśmy z grupą znajomych w przepięknych Górach Sowich. Na powyższym zdjęciu widok z domku, w którym mieszkaliśmy.
The past few days we spent with the group of our friends in the beautiful Owl Mountains. The picture above shows the view from the house, where we stayed.
Spotkany pierwszego dnia na szlaku przesympatyczny, uśmiechnięty piesek.
We met this friendly, smiling dog on the first day we went to the mountains.
Widok z okolic dolnego schroniska pod Wielką Sową.
A view from the shelter at the foot of The Wielka Sowa Mount.
Zbliżamy się do Zygmuntówki.
Approaching Zygmuntówka.
W schronisku Zygmuntówka.
In Zygmuntówka shelter.
Resztki pogodnego nieba.
The remnants of clear sky.
Jedna z wiosek mijanych po drodze, niebo zaciągnęło się ciężkimi chmurami, z których nagle lunął rzęsisty deszcz. W ulewie szliśmy jeszcze 2,5 godziny.
One of the villages we passed on our way. The sky was clouding over and suddenly the rain poured down in torrents. We continued to walk through heavy showers for 2,5 hours.
W drodze do domu, kompletnie przemoczeni, w krótkiej przerwie pomiędzy ulewami.
On our way home, soaked to the skin, as the first downpour had stopped and the following one hadn't yet begun.
Lubię od czasu do czasu porządnie zmoknąć :)
I like being soaked to the skin from time to time ;)
I like being soaked to the skin from time to time ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz