niedziela, 29 marca 2020

Autoportraits

I feel awkward in front of the camera. I don't know what to do, how to control my face and although it may seem weird, because it's usually me who's relaxing the others, I can't help it. On the other hand, I really enjoy looking at the photos, where I can find myself. Photographs, like songs and smells, bring memories of the past, of how you felt, and for me it's always a magic journey I can never resist. It happened that one of my  most beloved photographers invited her Instagram followers to accept a challenge of taking autoportraits. So I thought: maybe this is the right time to finally at least try to find a way to take a portrait of myself. First attempts were no good, but it didn't matter at all. Today an idea came to my head while watching the light in the conservatory. I played a little while with the sun and some fern leaves I collected in the woods a week ago. For the first time I liked the results, so I decided to share a couple of autoportraits here :)

Czuję się niezręcznie, gdy ktoś robi mi zdjęcie. Nigdy nie wiem, co robić, jak kontrolować mimikę twarzy i choć to może wydać się dziwne, ponieważ to zwykle ja uspokajam innych podczas sesji zdjęciowych, nic na to nie poradzę. Z drugiej strony lubię oglądać zdjęcia, na których mogę znaleźć siebie. Zdjęcia, tak jak i muzyka, i zapachy, przynoszą wspomnienia z przeszłych chwil, przypominają, co czuliśmy i dla mnie jest to zawsze magiczna podróż w czasie, której nigdy nie potrafię się oprzeć. Akurat tak się zdarzyło, że jedna z moich ukochanych fotografek zaprosiła do wzięcia udziału w instagramowym wyzwaniu, polegającym na robieniu sobie portretów. Pomyślałam więc: może to akurat dobry moment, żeby wreszcie choć spróbować nauczyć się robić autoportrety. Pierwsze próby nie wyszły najlepiej, ale to nie miało znaczenia. Dziś przyszedł mi do głowy pomysł, gdy obserwowałam światło w oranżerii. Po chwili zabawy ze słońcem i liśćmi paproci zebranymi w lesie w ubiegłym tygodniu wyszły zdjęcia, z których po raz pierwszy jestem zadowolona, więc udostępniam je także tutaj :)

 
 
 
 

piątek, 6 marca 2020

Warsztaty "Prawda w Portrecie", Pokrzywnik luty 2020

Ponad 3 tysiące kilometrów przebytych, aby znaleźć się w tym bajkowym miejscu u stóp Karkonoszy. By wstać jeszcze przed śniadaniem i usłyszeć świergot wróbli kryjących się w niesamowitym, porastającym mur Pokrzywnika 11 bluszczu, by pójść na poranny spacer i ujrzeć dalekie błękitne góry, tonące we mgle. By spędzić dwa niezwykłe dni wśród innych kobiet tak samo zakochanych w uwiecznianiu momentów życia, jak ja i by zobaczyć, jak każda z nas jest inna i na swój własny, niepowtarzalny sposób postrzega świat. Aby zauważyć te różnice i zaufać im, zamiast obawiać się ich; by uczyć się nowych rzeczy, nie tylko o fotografii. Wymieniać doświadczenia i wiedzę, rozmawiać do późna w noc i podczas powrotu do domu. Zobaczyć zachód słońca malujący niebo najbardziej niezwyczajnymi kolorami, jakie tylko można sobie wyobrazić i pierwszy tej zimy śnieg ukryty wysoko w górach. Poniżej znajdziecie zdjęcia mojego autorstwa z tego wspaniałego wydarzenia, jakim były warsztaty "Prawda w portrecie" poprowadzone przez niezwykłą dziewczynę, Anitę.

Miejsce: Pokrzywnik 11 (https://www.instagram.com/pokrzywnik11)
Organizatorka i nauczycielka: Anita, Aife
(https://www.instagram.com/aifowy)
Modelka: Milena (https://www.instagram.com/milena.wu)
Makijaż: Ola (https://www.instagram.com/vuzana_)
Sukienki: Emilia Lange (https://www.instagram.com/emilia.lange.suknie.slubne)
Haftowany naszyjnik: Lilu2art (https://www.instagram.com/lilu2art)